I kto by pomyślał?

Ubrania są niepozorne. Jeśli szorty, to króciuteńkie. Jeśli długie spodnie, to maksymalnie dopasowane.

Żadnych kwiatuszków, nadmiaru ozdób…. można nawet zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie osoba Kate Moss, kolekcja przeszłaby bez szumu.

Kupujących nie odstraszyły uwagi, że ubrania są po prostu „ściągnięte\” z tych, któte Kate już dawno miała w szafie, kupionych oczywiście u innych projektantów.

Nic jednak, kiedy jest się ikoną mody – zwykłe podkoszulki nabierają czegoś, co w czasomismach z setką reklam nazywają glamour.

Jak popularna jest wspomniana kolekcja? Tak bardzo, że kupując, klienci sklepu internetowego proszeni są o jednorazowy zakup tylko jednej sztuki z konkretnego fasonu i nie więcej, niż pięciu rzeczy łącznie.

Czy ten świat oszalał? To tylko kilka ubrań!

Poniżej kolekcja Kate Moss dla sieci Topshop: