Johnny Depp przeżywał ostatnio ciężkie chwile związane z chorobą jego ukochanej córeczki Lily Rose. Mała miała duże problemy z nerkami wywołane bakteriami E.Coli.

Groziła jej posocznica lub nawet sepsa. Aktor razem z Vanessą Paradis odchodzili od zmysłów. Na szczęście lekarze wygrali z chorobą i ich skarb wrócił już do domu.

W wywiadzie dla Daily Mirror aktor po raz pierwszy opowiedział o tym chwilach. Wyznał: Przetrwaliśmy ten okres tylko dzięki sile woli naszej córki. Potrafiła sprawić, że czuliśmy się dobrze, nawet wtedy, gdy z nią było całkiem źle. Jest bardzo silna. Wyszła z tego wszystkiego bez problemów i teraz jest zdrowa jak zawsze. To wydarzenie przypomniało nam, że należy się cieszyć każdym oddechem, spacerem, rozmową, myślą i obecnością ludzi, których kochamy.

To co przeżył skłoniło go do decyzji o ślubie z matką dziewczynki.