W świecie mediów dochodzi do małej paranoi – okazuje się, że każda gwiazda, która prezentuje ciut krąglejsze kształty podejrzewana jest o operację plastyczną.

Tygodnik Na żywo spekuluje, że podobnemu zabiegowi poddała się niedawno Monika Richardson, która zdaniem specjalistki z Boston Clinic, na którą powołuje się tabloid, miała wszczepić sobie 300 ml silikonu.

– Daje to powiększenie do 1,5 rozmiaru – mówi ekspertka.

Trudno ocenić, ile w tym prawdy. Sama prezenterka, była już gwiazda TVP, nie wypowiada się na ten temat.

Nie widzimy też szczególnej zmiany rozmiaru biustu. Gazety zapominają, że biust kobiecy składa się w dużej mierze z tłuszczu. 2-3 kilo więcej też potrafi zrobić swoje…

A co Wy myślicie?

Tutaj możecie wybrać największą stylistyczną wpadkę Moniki.

Monika Richardson (i jej biust) dwa lata temu…

\"Co

… i obecnie:

\"Co

\"Co