Edyta Górniak postarała się, by wszyscy odnieśli wrażenie, że to ona zainicjowała rozpad swojego związku.

Było ostentacyjne wyprowadzanie się od męża w asyście przyjaciółki, Kasi „3000\” Sowińskiej, były oświadczenia w tabloidach, a w końcu wywiad, z którego dowiedzieliśmy się, że \”musiała prosić o pieniądze na sukienki\” (więcej tutaj).

Teraz okazuje się, że jej nowe życie wcale nie jest takie różowe, jakie miało być.

Podczas niedawnego koncertu w Białymstoku Edyta wydawała się smutna i przybita. Co prawda uśmiechała się do fotoreporterów, ale za kulisami chodziła osowiała.

Magazyn Show twierdzi, że piosenkarka nie jest zachwycona nowym stanem rzeczy – zamiast rozpocząć nowy, wspaniały okres wolności, nie może w pełni korzystać ze wszystkich dobrodziejstw bycia singielką, bo po prostu wszyscy się od niej odwracają.

Nic dziwnego – trudno oczekiwać, że tabloidy zastąpią przyjaciół i rodzinę.

\"Smutna,

\"Smutna,