Nie ma łatwo – najpierw rywalizacja na parkiecie, teraz Kasię Tusk czekają książki. Ma bardzo dużo zaległych egzaminów.

– Muszę zaliczyć psychologię ogólną i społeczną, biologiczne podstawy człowieka i kanon pomocy psychologicznej – powiedziała w rozmowie z Faktem córka polityka.

Czuje na sobie presję, bo w końcu nieciekawie byłoby oblać egzaminy, tłumacząc się przy tym, że „nie miałam czasu na naukę, bo występowałam w bardzo popularnym programie\”.

Tato Kasi, Donald Tusk nie martwi się jednak o córkę.

– Świetnie zdała egzamin życia. Teraz cieszę się, że mnie nie posłuchała i zdecydowała się wystąpić w Tańcu z gwiazdami – przyznaje. Bo trzeba przypomnieć, że na początku sprzeciwiał się jej udziałowi w programie. – Przestrzegałem ją, że będzie fotografowana, zapraszana na imprezy. Okazało się, że to odpowiedzialna i dzielna dziewczyna.

Tutaj trzeba słynnemu tacie przyznać rację – na tle innych córek polityków Kasia wypadła skromnie. Nie szalała na imprezach, nie wywołała skandalu i chociaż młodzież ją uwielbiała, wcale nie było jej wszędzie pełno.

– Zawsze grzecznie wracała do domu, i to sama – mówi pan Tusk. – Dobrze, że mnie nie posłuchała. Gdyby to zrobiła, pewnie do końca życia słyszałbym, że mogła przeżyć przygodę życia, a przeze mnie nie było jej to dane.