Pamiętacie jeszcze konflikt pomiędzy Robertem Kozyrą a Dodą?

Polski guru mediów raz już powiedział o niej, że nie ma za grosz talentu, a karierę zawdzięcza biustowi i dobrej promocji. Wściekła Rabczewska napisała później: „Nałykał się chłopaczyna spermy i poprzewracało mu się w głowie\”.

Jak widać konflikt się nie skończył, albo po prostu Kozyra lubi dawać upust swojej niechęci do piosenkarki:

Artystycznie – remiza, a jeżeli chodzi o wygląd, to bardzo dobra agencja towarzyska w powiatowym mieście
– powiedział w rozmowie z Na żywo komentując występ Dody w Sopocie.

Na niego nie zadziałała nawet kreacja od Balmain. Zresztą nie tylko na niego.

 
\"Kozyra