/ 10.09.2009 /
Amanda Lepore musiała sobie ostatnio robić przegląd techniczny swojego „stuningowanego\” ciałka, bo słuch po niej zaginął.
Ale oto wraca w całej okazałości i z całym zapleczem, jakiego dorobiła się w trakcie licznych operacji plastycznych.
Wszystko jest na miejscu – wielkie wargi, by nie powiedzieć wary i wielkie piersi, by nie powiedzieć cycki.
Takie przerysowanie wielu się jednak podoba. Pamiętacie? Amanda załapała się do pierwszej dwudziestki najbardziej seksownych brzydali.
Tutaj zobaczycie więcej potworów spod skalpela.