Panowie, a czy WY jesteście UBERSEXSUAL MEN?

Wydawało się, że od mężczyzny metroseksualnego bardziej zadbanego już nie znajdziesz. Bardziej kobiecego. Bardziej trendy. A jednocześnie takiego męskiego.

Dlatego też wymyślono nowy termin – mężczyzna uberseksualny. Jest bardziej „złożony\”, niż typowy metrus, bardziej zadbany, potrafi dobrze ugotować, i popłakać przy kobiecie, a jednocześnie nie traci nic ze swojej męskości\”. Taki mężczyzna ma kosmetyczkę wypchaną dobrymi kosmetykami, ale odżegnuje się od sfeminizowanego wizerunku. Nosi niedbały (tylko z pozoru!) zarost i zmierzwione włosy, które są tak naprawdę efektem 20 minut spędzonych przed lusterkiem. Rozjaśnione kosmyki? Nie, to nie sprawa słońca, które przypiekało, kiedy UBER pracował fizycznie. To fryzjerski kunszt.

Jedno wyklucza drugie?

Twórcy terminu na poparcie swojej tezy podpierają się takimi gwiazdami, jak David Beckham i Brad Pitt. Ciekawa sprawa – pierwszy z nich jeszcze kilka lat temu był stawiany za wzór mężczyzny metroseksualnego.

Mamy więc mężczyzn homoseksualnych, metroseksualnych, transseksualnych, uberseksualnych. Lista może być długa. A czy mamy po prostu mężczyzn?