Dostarczamy Wam pierwszej porcji zdjęć z tegorocznego Festiwalu w Cannes.

Wszędzie blichtr, przepych i targowisko próżności, ale lubimy obserwować podobne wydarzenia i oczywiście komentować do woli.

Zanim zabierzecie się za wydawanie werdyktów, chciałam tylko wspomnieć, że zagraniczne media pastwią się nad Bai Ling. Nad fryzurą, kreacją lalki Barbie (i kto to pisze, prawda? ;D), odzianą w kreację o odcieniu wściekłego różu oraz z czarną emalią na paznokciach.

Victorii Silversted też nie oszczędzono. Z tym, że ją krytykują zawsze, przede wszystkim za całą serię operacji plastycznych, które napompowały ją dokumentnie. Efekt komiczny, ale zawsze można to potraktować jako przestrogę.

Eva Herzigova też pojawiła się w rzucającym się w oczy różu, ale kobietom w ciąży wybacza się więcej. Wyglądała… kwitnąco. Ciąża i ten przymiotnik jakoś do siebie pasują. 🙂

Furorę zrobiła (jak zwykle zresztą) Aishwarya Rai. Bollywoodzka piękność pojawiła się ubrana w miętowo zieloną, plisowaną suknię bez ramiączek Georgio Armani Privé z jedwabnej organzy z długim trenem i surowym wykończeniem.

Rai towarzyszył jej mąż, aktor Abhishek Bachchan, którego również ubierał Armani. Specjaliści opisują jego strój jako „frak dzienny z wysokimi wyłogami\”. Brzmi enigmatycznie, ale wygląda elegancko. Inaczej być nie mogło – para musiała zrobić dobre wrażenie, wszak to pierwsze publiczne wystąpienie pary po ślubie.

Jeśli już o Armanim mowa, to ubierał on również Andie MacDowell i Kerry Washington (obie widoczne na zdjęciu).