Krzysztof Ibisz jest uparty – to trzeba mu przyznać. Wprost opublikowało zdjęcie, na którym widzimy przerażającą hybrydę: pół twarzy zoperowanej LaToyi Jackson, druga połowa „spuchniętego\” Ibisza.

Wszyscy domyślają się, jakimi sposobami prezenter mógł się tak wygładzić i tak powiększyć usta, które zaczynają przypominać wargi uzależnionych od botoksu gwiazd zza oceanu.

Krzysiu milczy…

A jeśli mówi, to przekonuje, że jest to zasługa \”dobrych genów\” (a to dobre!):

– Lepiej, że jest opinia, że ktoś wygląda dobrze, bo trenuje, bo stosuje dietę, bo na dobre geny – powiedział w rozmowie z Robertem Patoletą. – Bo żyje bez alkoholu, bo nie pali papierosów (tak jak ja). No to chyba fajna opinia. Gorzej gdyby była: \”Boże jak on się postarzał! Stoi już nad grobem! Fatalnie wygląda!\”. No to chyba nic złego.

Nic złego? A okładkę Wprost Ibisz widział?