Radosław Majdan udowodnił wczoraj, że trochę dystansu ma. Jeśli nie do siebie, to przynajmniej do swojej byłej żony.

W programie Szymon Majewski Show twierdził, że parodia Dody jest bardzo udana, łącznie z charakterystycznym śmiechem.

– Bardzo mi się ta pani podoba. Nie widzę w tym nic złego. Tylko charakterystyczne osoby można tak sparodiować – powiedział.

– Ale nie wziąłby pan tej pani do domu? – zapytała zaczepnie Emilia Krakowska, również gość Szymona.

Pytanie retoryczne. Tylko kobieta z podobnym poczuciem humoru i taką ilością mężów mogła zadać je rozwodnikowi z dwiema eks-żonami. I tylko że ona dumnie prezentuje pierścionki, jakie jej po nich zostały, bo Radzio przyszedł na nagranie z zakrytym wytatuowanym wizerunkiem Doroty.

I zapowiedział, że oświadczenia składać nie chce. Chociażby papierowego.

P.S. Radzimy panu prowadzącemu, aby przed programem wyjaśniał gościom żarty mogące sprawić im trudność. Szczeciński radny nie załapał wczoraj, o co chodzi z kartką papieru, na której widniał napis: \”OŚWIADCZENIE\”.

Dlatego być może Majewski wręczając mu prezent wytłumaczył już grę słów. Tak dla pewności.