Wszystkich chyba zaskoczyła decyzja o rozstaniu Mai Sablewskiej i Dody. Tym bardziej, że pojawiła się praktycznie znikąd. Możliwe zatem, że spowodował ją jakiś niemiły impuls, choć obie zapewniają, że rozstają się w przyjaznej atmosferze.

Magazyn Na żywo dowiedział się, że powodem miała być mała afera, uknuta rzekomo przez Maję.

W jednym z odcinków serialu 39. i pół miała pojawić się gwiazda o imieniu Loda, grana przez Annę Przybylską, nota bene przyjaciółkę Mariny Łuczenko.

Loda to postać, której pierwowzorem jest oczywiście Doda. Obie panie różnił jedynie kolor włosów.

– Podobno właśnie przez to Doda przestała ufać Mai. Uznała, że próbuje ona promować Marinę jej kosztem – mówi znajoma piosenkarki.

Niedługo potem pojawiła się wiadomość o zakończeniu współpracy Sablewskiej i Dody. Tylko czy Rabczewska nie jest przewrażliwiona? Sablewska kojarzona jest dzięki niej, a ona zawdzięcza wiele Sablewskiej. Może jednak dość do tego, że – jak w przypadku Radka Majdana – zakaże wymieniania swojego pseudonimu czy nazwiska.


Marina Łuczenko, nowa podopieczna Mai Sablewskiej – czy menedżerka zrobi z niej gwiazdę?