Ostatnio jest o niej głośno ze względu na zamieszanie w życiu zawodowym i prywatnym. Tysiące osób chcą komentować jej poczynania. Tym razem Doda dla Nas opowiedziała o swoim nietypowym duecie z Anną Muchą.

Mignonne: Koncert M jak Miłość to specyficzny projekt. Profesjonaliści wystąpili z aktorami debiutującymi wokalnie. Jak odbierasz swój występ z Anią Muchą? Czy były trudności z wykonaniem Mam tylko Ciebie?

Doda: Piosenka wokalnie nie była bardzo trudna. Specjalnie została tak wybrana. Ania choć nie śpiewa poradziła sobie z tym wykonaniem. Natomiast najważniejsze jest to, dzięki temu show poznałam zajebistą dziewczynę. Z Anią kumamy się od początku. Naprawdę bardzo ją polubiłam, a kiedyś inaczej ją odbierałam. Myślę, że będziemy się kumplować jeszcze przez długi, długi czas.

M.: Czy udział w takim koncercie i przebywanie z aktorami, którzy grają w tak popularnym serialu nie kusi, aby odegrać jakąś rolę chociażby w M jak Miłość?

D.: Swoją karierę zaczęłam w Teatrze Buffo jako trzynastolatka. Śpiewałam tam przez cztery kolejne lata, więc można powiedzieć, że liznęłam trochę aktorstwa. Zawsze jednak ciągnęło mnie do muzyki. To jest moja pasja.

M.: Seriale, teatr i wielki ekran raczej niekoniecznie?

D.: Nigdy nie mówię NIGDY, ale wydaje mi się, że mogłabym mieć problem z powtarzaniem tych samych scen. Zawsze wszystko robię bardzo spontanicznie, emocjonalnie i trudno jest mi później odtworzyć kilka razy te same emocje. Nawet kiedy nagrywam program staram się unikać dubli. Wiem, że w tym tkwi mój fenomen. Jestem jedną z bardziej spontanicznych, szczerych i bezpośrednich artystek, które nie ukrywają tego co myślą. Uczucia i emocje są ważne, a szczere uczucia i emocje – najważniejsze. Tylko czasami nie można ich powtórzyć.

Oglądając koncert widać było, że Doda i Ania włożyły w swój występ sporo serca. Niezależnie od tego czy się je lubi czy nie warto to zobaczyć.