/ 02.01.2007 /
Była teściowa Marty Wiśniewskiej, Grażyna Wiśniewska twierdzi, że Mandaryna nie zajmuje się swoimi dziećmi.
Gdy spędzały czas z ojcem w ¦więta, ponoć nie wspominały o mamie. Chciały natomiast móc zostać z ojcem dłużej.
– Dzieci dostały prezenty i bawiły się z ojcem – mówi w rozmowie z Faktem Grażyna Wiśniewska. – Jednak gdy przyszedł moment rozstania, cała ich radość zamieniła się w rozpacz. Za nic nie chciały wyjść od taty. Szczególnie Fabienne tak rozdzierająco płakała, że żal było na to patrzeć.
Podobno Mandaryna zapomina o dzieciach natychmiast po zakoñczeniu każdej sesji, na której tak czule trzyma je w objęciach. Zamiast poświęcać im czas, zostawia je swemu ojcu, Romanowi Mandrykiewiczowi.