W czasach kryzysu wszyscy zaciskają pasa – nie inaczej jest w przypadku Kayah, której wytwórnia ma zdaniem magazynu Świat i ludzie poważne problemy.

– Nie wiem na czym stoję. Moje losy są nieznane. Żyję dniem dzisiejszym – wyznała.

– Czasy świetności dawno minęły. Nie ma już tyle zamówień na koncerty naszych artystów. Jedynie Zakopower i Marysia Peszek wciąż są na topie – twierdzi informator czasopisma. – Kayah nie bierze już nowych podopiecznych pod swoje skrzydła, zaczęła ciąć koszty. Znacznie zmniejszyła nawet limity na telefony służbowe pracowników.

– Na początku sama rekrutowała nowych pracowników, ale z czasem przestała to robić. Zmieniły się także jej wymagania. Zaczęła zaprzeczać wszelkim dotychczasowym zasadom. Teraz, zatrudniając nowych ludzi, kieruje się już nie tylko profesjonalizmem – dodaje.