Czy oglądając film Avatar, najnowsze dzieło Jamesa Camerona, które zarobiło już miliard(!) dolarów, nie mieliście wrażenia, że skądś już znacie tę historię?

Jake Sully przybywa na planetę Pandora, którą zamieszkują istoty zwane Na’vi. W ciele swojego avatara Jake ma sprzymierzyć się z nimi, nauczyć się ich zwyczajów, by pomóc w przesiedleniu plemienia – Amerykanie chcą dostać się do złóż cennego kruszcu, które leżą pod wioską rdzennych mieszkańców.

Jake poznaje Neytiri, córkę króla wioski, która ma poślubić najznakomitszego członka plemienia, jednak spędzając czas z Sullym, zakochuje się w nim z wzajemnością…

Brzmi znajomo, prawda? To dlatego, że historia to w zasadzie legenda o Pocahontas, przeniesiona w kosmos, w przyszłość.

Pewien internauta udowodnił podobieństwa w bardzo prosty sposób – w amerykańskiej opowieści zamienił głównie imiona, nie zmieniając sensu. Okazuje się, że pasuje jak ulał. Nawet magiczne drzewo zostało wykorzystane w obu filmach w bardzo podobny sposób.

Jak widać dobre, stare sposoby zawsze się sprawdzają.