Richard Gere jest przykładem osoby, która ze swojej wiary nie robi sztandaru, ale w spokoju rozwija się duchowo. Sławny aktor początek roku spędził w Indiach. Przybył tam incognito na nauki Dalajlamy. Pięciodniowe spotkanie z guru buddystów to dla gwiazdy nie lada przeżycie.

Bohater Pretty Woman bardzo poważnie podchodzi od zasad swojej wiary. Kilkakrotnie podkreślał, że nauki mistrza są dla niego wyznacznikiem w życiu codziennym. Jak widać nie każdy, kto ma do czynienia z Hollywood, ma płytkie życie duchowe.

Foto 1
Foto 2
Foto 3