Clive Owen wypowiedział się w kwestii używania przez aktorki botoksu.

– Widzisz takie aktorki, które wstrzyknęły sobie botoks albo zrobiły coś w tym stylu i to odrzuca cię od filmu – stwierdził aktor w jednym z wywiadów.

Jego zdaniem, gdy mięśnie mimiczne twarzy zostają sparaliżowane, aktor traci wiarygodność i cały swój warsztat.

– To chyba był Stanisławski, to on powiedział: „Uważajcie na aktorów, którzy przez cały czas patrzą w lusterko\” – dodał Owen.

Aktor zapewnia, że sam nie stosuje żadnych zastrzyków wygładzających zmarszczki ani innych chirurgicznych sztuczek. Dba tylko o swą kondycję fizyczną – to przydaje mu się na planie.

Owen dodał, że nie lubi grać w scenach erotycznych. Ciekawe czy to przez ten botoks…