W najnowszym numerze miesięcznika Pani mamy wywiad i sesję zdjęciową Edyty Górniak.

Szoku się nie spodziewajmy – to stateczne pismo, gdzie sensacji nie uświadczysz. Zobaczymy jednak, czy mimo wszystko uda się nam znaleźć coś ciekawego o polskiej divie.

O sobie:

Spokój i pokora to moja siła, a nie kruchość, jak sądzi wielu. Przeczekałam i wygrałam.
Dostałam więcej, niż na to zasługuję. Dzięki Darkowi…
– mówi Edyta na temat siebie i swoich życiowych doświadczeń.

Odkąd stałam się żoną i matką, muszę liczyć się z potrzebami męża i synka. Czasem jednak zachowuję się tak jak wtedy, gdy miałam dwadzieścia parę lat. Na wakacjach, zanim się rozpakuję, biegnę w ubraniu do oceanu.
Potem cała mokra rzucam się na Darka. To są moje szaleństwa.

O starzeniu się:

Nie boję się upływu czasu. Być może dopiero kiedy będę starsza, odzyskam prawdziwy spokój. Lubię obserwować starych ludzi.(…) Dlatego na razie nie zaprzątam sobie głowy tym, że się zmieniam.

O cygańskich korzeniach:

Honor to dla mnie jedna z największych wartości.
Być może zawdzięczam to mojej cygańskiej krwi. Cyganie, chociaż nigdy nie mieli swojej ziemi, są ludźmi dumnymi. Jeśli przegrywają z lepszym – oddają mu honor. Jeśli ze słabszym – wstydzą się.

O ojcu:

Żałuję, że nie poznałam Taty. Miałam sześć lat, kiedy odszedł od rodziny. Nie spotkaliśmy się już potem. Myślałam, że jeszcze zdążę chociaż raz pójść z nim na spacer. Nie zdążyłam. W czerwcu minie rok od jego śmierci. Od momentu, kiedy straciłam go po raz drugi, chciałam go poznać jeszcze bardziej, dopatrzyć się podobieństw. Pragnęłam jeszcze raz się do niego przytulić. Po pogrzebie zapytałam jego braci, jaki był, jak radził sobie w trudnych sytuacjach. Usłyszałam, że nigdy nie wykłócał się o swoje, po prostu brał gitarę i szedł grać.
Wzruszyło mnie to. Wiem, że Tata przekazał mi w genach miłość do muzyki.

O karierze:

Kiedy w Londynie trafiłam w ręce najsłynniejszych producentów na świecie, potraktowałam to jak dar od losu, nie jak wyzwanie. Pod żadnym względem nie byłam na to przygotowana. (…) Nagrałam dwie płyty po angielsku, jednak żeby przebić się na światowym rynku muzycznym nie wystarczy być utalentowanym. (…) Trzeba pozwolić, aby inni uformowali cię według własnych wyobrażeń. Co gorsza, trzeba wyrzec się swoich przekonań i zasad. Tego nie potrafiłam. Jestem prostą dziewczyną z Ziębic.

Osiągnęłam więcej, niż pragnęłam.

O nowej płycie:

Jest surowa. Słychać na niej wszystko.

Więcej na oficjalnej stronie miesięcznika Pani.