Michał Koterski, od jakiegoś czasu medialny pupilek, nie ma najlepszego zdania o polskich celebrities.

– Za wszelką cenę chcą być pokazywani w gazetach. Ale gdy tylko pojawi się informacja, która jest im nie na rękę, oburzają się i kierują sprawę do sądu” – powiedział Faktowi. Chyba wie, co mówi – w końcu w światku tym tkwi od lat. I chociaż można by pomyśleć, że zna tę machinę na wylot, on twierdzi, że jej nie rozumie.

– Nie mogę pojąć jednej rzeczy: dlaczego polskie gwiazdy obruszają się z powodu byle zdjęcia w gazetach – zastanawia się Michał. – Doskonale wiedzieli, że pchając się do show-biznesu, będą pod ostrzałem fotoreporterów. Zwykli ludzie będą ciekawi ich życia prywatnego, a gazety zaczną je opisywać.

Na koniec dodaje:

– Chcieli sławy, to mają ją ze wszystkimi jej plusami i minusami!

Gazeta wcale nie klepie go po pleckach:

Ale gdyby ktoś spróbował dowiedzieć się od Michała, kogo konkretnie i za co uznał za obłudnika, Michał nabierze wody w usta. Bo sam jest takim samym obłudnikiem jak inni: chce, by pisać tylko to, co jest mu na rękę. I ani słowa więcej.

Nie, media nie popuszczą nikomu.