John Mayer przyznaje, że Twitter to jego nowa obsesja, by nie powiedzieć: nałóg.

Piosenkarz wyznał (tym razem nie za pośrednictwem Twittera, a w wywiadzie dla Playboya), że to właśnie ta strona kosztowała go związek z Jennifer Aniston.

– Jedną z podstawowych różnic między nami był fakt, że blogowałem. Była nawet taka plotka, że rzuciła mnie, bo za dużo czasu spędzałem na Twitterze. To nie to – mówi. – Myślę, że ona wciąż ma nadzieję, że wszystko wróci do stanu z 1998 roku. Widziała w moim zaangażowaniu w technologię przeszkodę w zalotach.

Tyle o Jen. Dość grzecznie, bo na temat Jessiki Simpson był dużo bardziej otwarty:

– Pod względem seksu to było szaleństwo. Tyle mam do powiedzenia. To było jak napalm, seksualny napalm!

&nbsp