Brittany Murphy zmarła 20 grudnia. Jej mąż, Simon Monjack, był przekonany, że to jemu żona zostawiła cały spadek.

Okazało się jednak, że wszystko zostało zapisane na matkę aktorki. Chodzi tu głównie o dom, który kupiła w 2003 roku.

Brittany spisała testament w 2007 roku, zanim wzięła ślub z Simonen. Potem nie dokonywała już w nim żadnych zmian.

Mama gwiazdy od razu wystawiła posiadłość na sprzedaż. Chce otrzymać za nią 7,25 miliona dolarów. To dwa razy więcej niż cena, za jaką rezydencja została kupiona.

Sharon Murphy twierdzi, że willa jest dla niej jednej za dużo, a poza tym będzie jej ciągle przypominać Brittany.