Pod koniec lutego Tomek Jacyków szlifował swe umiejętności na stoku. Narty okazały się przy tym mniej niebezpieczne, niż zwykłe buty. Pech chciał, że stylista upadł niefortunnie podczas wsiadania do taksówki i złamał nogę.

Uraz był na tyle poważny, że Jacykowowi wkręcono w złamaną kość śruby, a potem – naturalnie, zapakowano ją w gips.

Ale konieczność chodzenia o kulach nie jest w stanie zniechęcić stylisty do wizyt na salonach. Ostatnio pojawił się na premierze spektaklu Powrót Wielkiego Szu. Jak widać – trzymał fason!

\"\"

\"\"