Piotr Galiński od początku Tańca z gwiazdami był najbardziej niepokornym z jurorów.

Kasi Tusk powiedział kiedyś, że tańczy jak gumowa lala, w pierwszym odcinku 11. o Ani Głogowskiej powiedział: „panienka Gąsowskiego\”, a w najnowszej części rzucił do Beaty Tyszkiewicz: \”Ty lubisz jak facet ma coś sztywnego!\”.

Najwyraźniej juror czuje się coraz pewniej i lepiej, bo jego docinki robią się kolorowe.

– Nie jesteś zazdrosny, kiedy on tak magluje twoją panienkę na parkiecie?
– powiedział do prowadzącego po tym, jak Głogowska i Piotr Szwedes zakończyli swój występ.

– Nie jestem niczyją panienką! – zaprotestowała tancerka.

W rozmowie z Twoim Imperium Głogowska powiedziała:

– Nie spodobało mi się to bardzo. Poczułam się urażona, bo nie jestem niczyją panienką. Ale dziś, gdy emocje już opadły, inaczej na to patrzę, choć niesmak pozostał.

Jak myślicie, czy Galiński za wszelką cenę chce zrobić z siebie gwiazdę?