John Travolta i Kelly Preston nie chcą przyznać, że ich syn choruje na autyzm. Nie dlatego, że chronią jego prywatność czy uważają, że to mogłoby mu zaszkodzić. Chodzi o kwestie religijne.

Aktorzy wyznają scjentologię. Według ich wierzeń osoby chore psychicznie czy upośledzone są gorsze. Dlatego też Travolta twierdzi, że jego synek cierpi na syndrom Kawasamiego. Ma mieć wysypkę, gorączkę i powiększone węzły chłonne.

Sąsiedzi uważają, że to wierutne kłamstwo. Ich dziecko także jest chore na autyzm i znają objawy.

Szkoda, że aktorzy nie pozwalają, aby ich pociechą zajęli się specjaliści. Przez religię odbierają mu szansę na poprawę życia.