Michael Douglas postanowił wykorzystać sławę, by pomóc synowi, który trafił do więzienia za handel narkotykami.

Cameron Douglas nie tylko był uzależniony, ale również rozprowadzał nielegalne substancje.

Senior przekonuje, że „zaopiekuje się\” synem. Aby wyprosić ułaskawienie bądź chociaż skrócenie kary, napisał własnoręcznie list do sędziego. Zrezygnował z użycia komputera i drukarki – wszystko napisane jest piórem.

Kocham swojego syna, ale nie jestem ślepy wobec tego, co robi. (…) Nie chcę go widzieć jako złamanego człowieka – czytamy.

List liczy pięć stron, zdobi go eleganckie pismo. Pod spodem widnieje nie tylko podpis Michaela, ale również jego ojca (a dziadka Camerona), Kirka Douglasa i macochy Catherine Zety-Jones.

Cameron została aresztowany w lipcu ubiegłego roku. Za posiadanie i handel narkotykami skazano go na 10 lat więzienia, choć prawnicy wciąż zapowiadają, że będą walczyć o skrócenie kary.

Teraz Michael postanowił pomóc w sposób nie tylko finansowy.

– Mam pewne pojęcie o tym, jak to jest żyć mając sławnego ojca – pisze aktor. – Nie wiem tylko, czy jestem w stanie zrozumieć, jak to jest żyć mając za sobą dwie znane generacje.

Winą za to, że syn zszedł na złą drogę, obarcza siebie.

Cameron znalazł swoją rodzinę w gangu – wyjaśnia dodając, że on jako ojciec był nieobecny w życiu dziecka, owocu \”złego małżeństwa\”.

Te dwugodzinne wizyty, jakie mu teraz składam co tydzień, są dla mnie skarbem. Mój syn jest za kratkami, ale jest trzeźwy i widzę, jaki ma w sobie potencjał. Może być naprawdę wspaniałym człowiekiem – przekonuje.