Britney Spears rzuciła podobno nożem w kierownika występu w House of Blues. Co było tego powodem? Panu nie udało się załatwić specjalnych świateł zamówionych na show. No to nożem go! Co prawda tępym nożem do masła, ale zawsze.

Na szczęście obyło się bez poszkodowanych.

– Nie jesteś dużą gwiazdą, mogę odwołać już teraz twój występ! Natychmiast przeprosisz albo upewnię się, byś nie wystąpiła tu nigdy więcej… ani gdziekolwiek indziej! – powiedział podobno pracownik House of Blues.

Britney miała łzy w oczach i przeprosiła biednego człowieka, którego mogła przecież oślepić.

Nie wiem, jak duże znaczenie mają światła, skoro występ trwa 15 minut i polega właściwie na ruszaniu ustami bez wydobywaniu dźwięku. To może jednak nauczy Spears, że nie wszystko jej wolno, nie jest już taką gwiazdą jak kiedyś. I niech trzymają ją z daleka od noży wszelkiej maści.

Na zdjęciu oczywiście stara wersja Britney.