W trzecim odcinku You Can Dance na żywo najważniejsi byli tancerze, a nie Anna Mucha. Jurorka tym razem nie monopolizowała na sobie całej uwagi, nie kokietowała i raczej nie szokowała.

Do szokujących zdarzeń nie można też zaliczyć łez Michała Piróga, który zaczyna już regularnie pochlipywać oglądając występy swoich faworytów. W tej serii choreograf wzrusza się podczas tańca Pauliny „Figi\” Figińskiej – wczoraj znów się rozkleił, po czym klęknął
przed tancerką.

Słabo wypadli Kasia Mieczkowska i Tomasz Barański, spora była w tym wina kiepskiego układu wymyślonego przez byłego finalistę You Can Dance, Piotra \”Gałę\” Gałczyka. Suchej nitki na tancerzach nie zostawił Agustin Egurrola.

Przy ocenianiu występu Leal Zielińskiej i Aleksa Palińskiego Mucha znów zaczęła narzekać na brak osobowości, co Egurrola skwitował dosadnym stwierdzeniem, iż osobowością można wygrać Taniec z gwiazdami, a nie YCD.

Ostatecznie po solówkach z programem pożegnali się Kasia Mieczkowska oraz Bartek Woszczyński.