Paris Hilton nie zdążyła się jeszcze nacieszyć wolnością, a już jest możliwość, że znów trafi za kratki, o co zgłosił się do sądu prokurator.

Hilton ma pojawić się o 9 rano czasu amerykańskiego na przesłuchaniu, gdzie zmierzy się z sędzią Michaelem T. Sauerem, który wcześniej skazał ją na 45 dni więzienia.

Odbędzie się ono na prośbę Rocky’ego Delgadillo, który poprosił sąd, by nakazał szeryfowi znów wsadzić Paris do więzienia.

Prokuratorzy poprosili także sąd, by zmusił Departament Szeryfa do wyjaśnień, dlaczego dopuścił się obrazy sądu poprzez rzekome pogwałcenie decyzji sędziego. Ten bowiem nie pozwolił na domowy monitoring.

Okazało się także, że wyżej wspomniany sędzia nie upoważnił Hilton do wyjścia z więzienia. Rzecznik prasowy sądu Allan Parachini powiedział, że Departament Szeryfa zachował się jednostronnie przez wypuszczenie Hilton i to „może podważać zalecenia sędziego, to dzieje się cały czas\”.

Krótko po wypuszczeniu Paris, Delgadillo który prowadził sprawę przeciwko dziedziczce, potępił decyzję szeryfa:

– Dzisiaj byłem niezmiernie zmartwiony, kiedy dowiedziałem się,że Departament Szeryfa zdecydował się wypuścić pannę Hilton zaledwie po 3 dniach w więzieniu.

– Gdyby nas o tym powiadomiono, bylibyśmy przeciwko tej decyzji z powodów prawnych.

Delgadillo dodał także, że zwolnienie Paris jest \”zagadkowe\”, ponieważ więzienie jest dobrze urządzone, by pomagać więźniom w takich sytuacjach.

Powiedział także, że być może ktoś obszedł odpowiednie przepisy w sprawie procesu i zrobi wszystko, by był on tym razem zgodny z prawem i sprawiedliwy.

Tylko sędzia może zmienić wyniki procesu.

AKTUALIZACJA
Na temat zarzucanej mu niesprawiedliwości wypowiedział się sam szeryf, Lee Baca. Oto jego słowa:

– Problem tkwi w tym, że jest to kwestia medyczna i nie jest to mądrym posunięciem, by trzymać dłuższy czas w więzieniu taką osobę i pozwolić, by to się pogorszyło. Moim zdaniem, sprawiedliwość miała miejsce wtedy, gdy pozwoliliśmy jej spędzić ten czas w domu. Nadal byłaby w więzieniu, gdyby nie nakazali tak lekarze. Moja wiadomość dla tych, którzy nie lubią gwiazd, brzmi – karanie gwiazd bardziej niż przeciętnego Amerykanina nie jest sprawiedliwe.

No tak, wszystko pięknie, tylko czy właśnie tak samo potraktowano by \”przeciętnego Amerykanina\”? Na pewno nie przeciętnego Polaka…