Kto ją czesze? Niech Dorota Gardias pochwali się fryzjerem – będziemy wiedzieć, kogo unikać.

To, co pogodynka ma na głowie, to istna katastrofa.

Poprzednia fryzura a la Kapitan Spock była tylko wstępem, bo na gali Wiktorów 2010 widzieliśmy nową wersję, tym razem inspirowaną Narzeczoną Frankensteina.

Włosy zostały tak napuszone, że przypominały wielką kulę. Brakowało tylko dwóch siwych pasm…

 

Poniżej poprzednia (równie nieudana) fryzura pogodynki: