Świat show-biznesu zawłaszcza powoli wszystkie sfery życia. Także politykę – zwłaszcza teraz, w bardzo gorącym okresie.

Na okładce najnowszego numeru Pani gości jedna z posłanek, Joanna Mucha. Jak się okazuje, ładna i zgrabna brunetka to kobieta o silnym charakterze. Uparta, dąży do celu i potrafi dopiąć swego.

W rozmowie z magazynem Mucha wraca do dzieciństwa i młodości spędzonej w rodzinnym Płońsku.

– Mniej więcej od 13. roku życia do domu właściwie wracałam tylko na noc. Były treningi, olimpiady, szkoła tańca, oaza, kółko teatralne, uczyłam się śpiewać, działałam w samorządzie szkolnym… Wykorzystywałam chyba wszystkie możliwości, które oferował mi Płońsk – wspomina posłanka.

Mówi o trudnych latach studiów, gdy urodził się jej pierwszy syn i musiała godzić masę różnych obowiązków.

– Funkcjonowałam niczym maszyna. To był bardzo trudny czas, ale on mnie zahartował. Dziś, gdy ludzie mnie pytają, jak to możliwe, że dałam sobie ze wszystkim radę, mówię krótko: kwestia motywacji. Zależy ona od alternatywy, jaką ma się w życiu. W liceum byłam przewodniczącą samorządu szkolnego, dostałam się ze świetnym wynikiem na oblegany kierunek studiów na najlepszej uczelni w Polsce – podkreśla pani polityk.

Takiego hartu ducha i konsekwencji można nie tylko pozazdrościć. Można się tego również uczyć.

A na koniec mała dygresja – jak to dobrze, że na świecie są różne Muchy.

\"\"

\"\"

\"\"

Foto: © KAPiF