Do tej pory znany był głównie ze swego upodobania do imprez suto zakrapianych alkoholem. Aktor jednak zorientował się, że w pewnym momencie przekroczył pewną granicę i postanowił powiedzieć „nie”.

Jeśli pije, to z umiarem. Jak twierdzi, na trzeźwo bawi się lepiej, niż po procentach.

– Odkąd odstawiłem alkohol, skupiłem się na sobie. Wewnętrznie i zewnętrznie. Ćwiczę ciało, głos, rozmyślam więcej – opowiada dziennikowi Fakt.

Gratulujemy mądrej decyzji i życzymy wytrwałości w postanowieniu.