Lady Gaga udzielając wywiadów zawsze zdaje się mówić na te same tematy: ona, jej sztuka, jej stroje i bycie gwiazdą.

Wszystkie wypowiedzi oscylują właśnie wokół tego.

Faktycznie, Gaga zdaje się być poświęcona swojej karierze w stu procentach, ale – jak twierdzi – od innych gwiazd odróżnia ją intelekt.

– Nie bądź głupią blondynką albo popychadłem – radzi w rozmowie z Daily Mail. – Byłam szóstkową uczennicą w naprawdę dobrej szkole w Nowym Jorku. Zaczęłam uczyć się gry na pianinie w wieku czterech lat i każdą klasę kończyłam z najlepszymi ocenami. Chciałam być mądra, bo wiedziałam, że wówczas będę mogła kontrolować to, co się dzieje. Moja kariera to nie są pomysły i decyzje innych. To moja wizja, moje inspiracje. Słucham innych, ale jestem na tyle mądra, by wiedzieć, z czego skorzystać. Nigdy nie lekceważcie edukacji.

W swoim życiu mówi, że stała się Gagą 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Czy jest sobą? Niekoniecznie. Po prostu wcieliła się w rolę na stałe.

– Trzeba żyć swoją sztuką. Nigdy nie zobaczycie mnie w dresach. Nawet w łóżku noszę perły i wysokie obcasy – wyznaje.

Tylko kto na nie patrzy?

Wiadomo, że gwiazda nie ma partnera i pewnie nieprędko będzie go miała.

– Raz już byłam zakochana, ale musiałam odejść, bo moja kariera była ważniejsza. On chciał, żebym została w domu. To była wielka lekcja, ale i źródło smutku. Bóg dał mi dar, ale jeśli masz talenty, masz też i słabości. Moją jest nieumiejętność bycia w związku. Jest coś we mnie, co każe mi przedkładać pracę nad uczucie.