Fakt twierdzi, że nasze rodzime gwiazdy (czyt. Maciej Maleńczuk i Janusz Panasewicz) nie szanują fanów. Są wulgarni, piją alkohol, który można by mierzyć w hektolitrach. Oto ikony polskiej sceny muzycznej. Legendy.

Prawdziwy koszmar zgotował jednej z młodych wielbicielek zespołu Lady Pank jego lider Janusz Panasewicz – pisze dziennik. – Muzyk szalejąc i zachowując się wulgarnie podczas koncertu w Pruszczu Gdańskim, w pewnym momencie z całej siły rzucił w stronę widowni szklaną butelką. Lecący przedmiot trafił w oko Monikę, studentkę i pracownicę tamtejszego domu kultury.

Dziewczyna jest „psychicznie zdruzgotana\”. Złożyła skargę na policji i ma zamiar ubiegać się o odszkodowanie.

Panasewiczowi grozi w najlepszym wypadku grzywna.

Maleńczuk też dał \”popis\” – w Sopocie, podczas festiwali TOPtrendy, pijany na umór nakrzyczał na fankę, która nie znała jego imienia i śmiała prosić go o autograf. Następnie, zmęczony, oparł się o ścianę oznajmiając światu na całe gardło, że \”chce mu się lać\”. Po czym stwierdził, że nie zamierza szukać toalety i załatwił potrzebę na miejscu.

Ku zniesmaczeniu mam i zdziwieniu dzieci.