Reporter Faktu przyłapał Dodę, jak ta „przygarnęła Radzia na noc\”.

Teraz dziennik wypomina jej, że najpierw narobiła szumu, łącznie z zerwaniem na antenie, a teraz się godzi.

Może woleliby jakieś kłótnie i przysłowiowe darcie kotów?

Nic z tego, bo najwyraźniej Doda ma z Radkiem zaskakująco dobre układy. Po wtorkowym koncercie w jednej z warszawskich szkół podjechał po nią właśnie szczeciński radny, po czym zabrał do domu.

Bramkarz nie mieszka tam od chwili rozstania, które sprawiło, że zachowuje się jak potulna psinka.

W przedostatni weekend, gdy Doda bawiła w Mediolanie, niczym najlepsza gosposia domowa pilnował jej mieszkania, wyprowadzał na spacer pieski, robił zakupy, a pewnie też sprzątał – pisze Fakt. Doda przygarnęła Radka na noc. (…) A może jednak w Dodzie i Radziu znów zapłonął ogień miłości?