Po oburzeniu na koncercie w Dublinie, Beyonce traci kolejnego fana.

Piosenkarka zostawiła go ze łzami w oczach, gdy odmówiła podpisania obrazu, który sam namalował. A zajęło mu to… 80 godzin! Artysta Paul Stillwell poświecił temu ponad 3 dni, a gwiazdka nie chciała „poświęcić 1 sekund, by zostawić swój podpis\”.

Fan mówi, że malował ten obraz (zobacz foto), by otrząsnąć się po śmierci matki, a następnie udał się do Londynu i czekał przed hotelem.

– Przebyłem blisko 170 km i czekałem pod hotelem 5 godzin… Kiedy wyszła, pokazałem jej obraz i poprosiłem o podpis. Odpowiedziała \”Nie, przepraszam\” i odeszła.

Rozumiemy, że niekażdy lubi się ze wszystkimi przytulać, a nawet brać misie od dzieci. Może nie przepada za maskotkami. Ale poświęcić kilka sekund tak oddanemu fanowi? To chyba nic wielkiego, tym bardziej, że Beyonce zarzekała się, że to właśnie fani są dla niej najważniejsi.