W najnowszym Przekroju Andrzej Żuławski opowiada o książce Nocnik. Tej, której na wniosek Rosatich rozpowszechniania zakazał niedawno sąd.

Mówiąc o Nocniku nie sposób nie wspomnieć o związku z Weroniką Rosati. Romans był jednym z najburzliwszych w polskim show biznesie. I najbrudniejszych, biorąc pod uwagę to, jak się zakończył.

Na początku wywiadu Żuławski zaznacza:

– To nie jest książka o Weronice Rosati. Tam oczywiście są echa i ślady moich, naszych rocznych przeżyć i przejść. To można rozpoznać.

Po czym dodaje:

– Kiedy książka już miała się ukazać, panna Rosati wyraziła wolę wyjścia za mnie za mąż!

Winą za to, jaka jest Weronika obarcza reżyser jej matkę. Mówi, że nigdy nie wysłałby 19-letniej córki samej do Hollywood. Nie przypomina sobie również, by kiedykolwiek był \”przyjacielem domu\”, jak nazywała go Teresa Rosati. Z projektantką spotkał sie tylko dwa razy w życiu: \”raz, jak się szarpała z córką na ulicy, drugi raz, gdy przyjechała do niego po manele córki\”.

Na koniec pada najbardziej chyba osobiste pytanie:

– Kochałeś Weronikę Rosati?
– Nie byłoby aż tak wiele goryczy i żalu, gdyby odpowiedź nie brzmiała: tak, kochałem ją – odpowiada dodając, że uczucie nie minęło.

Więcej w najnowszym Przekroju.