Katy Perry wychowywała się w domu, w którym religia stawiana była na pierwszym miejscu.

Pierwszy singiel (I Kissed A Girl) zaszokował rodziców piosenkarki, którzy publicznie wyrażali swoją dezaprobatę i zgorszenie.

W magazynie Rolling Stone Perry opowiada nieco o domowej atmosferze. Twierdzi, że w trakcie modlitwy… mówi językami.

– Mówienie językami jest dla mnie tak normalne, jak zwrot: \”Podaj sól\”. To sekretna, bezpośrednia modlitwa. Wiele religii wykorzystuje medytację i pieśni. Mój ojciec mówi językami, a mama to przekłada. To ich dar – przekonuje Katy.

W domu obowiązywały różne zasady związane z religią.

– Nie mogłam nigdy używać słowa \”szczęśliwy\”. Moja mama wolała, byśmy mówili \”błogosławiony\”. Nie lubiła też tego słowa, bo szczęście (ang. luck) kojarzyło jej się z Lucyferem. Inaczej mówiliśmy też na faszerowane jajka (ang. devilled eggs) – nazywaliśmy je \”anielskie\”. Nie wolno było nam jeść cukierków Lucky Charms, chociaż myślę, że w tym wypadku głównie przez cukier. Wydaje mi się, że w tym wypadku mama skłamała.

Nie można używać słowa \”lucky\” bo kojarzy się z Lucyferem?

Co zatem mama Katy myśli o zdjęciach, do których pozuje Katy i o przyszłym zięciu, Russellu Brandzie, który ma za sobą leczenie z uzależnienia od seksu, narkotyków i alkoholu?

Dołącz do fanów Kozaczka na Facebooku! Czekamy na Ciebie tutaj.