Wiadomo, że Michał Wiśniewski szuka nowej wokalistki do swego zespołu. Wiadomo też, że – wbrew plotkom – nie będzie to jego była żona, Mandaryna.

Dlaczego? Otóż Wiśniewski tłumaczy, że Marta świetnie sobie radzi bez niego i na swej „drodze muzycznej\” jest dalej, niż on.

– Teraz to ja co najwyżej mógłbym zaśpiewać u Mandaryny – mówi nieoczekiwanie Michał, który po odejściu Mandaryny z Ich troje krytykował jej umiejętności.

Ale to nie koniec pochwał pod adresem Mandaryny. Z ust Wiśniewskiego padły jeszcze takie słowa:

– To, co ona teraz robi, to bardzo nowoczesny dance i wątpię, czy Mandaryna mogłaby teraz potrzebować „Czerwonowłosego”. Ona jest już lepsza ode mnie.

Fałszywa skromność czy realny osąd sytuacji? Jak się Wam wydaje?

Czytaj więcej: Według żony Gołota to wrak człowieka!

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"