Magazyn Gala spytał kilku ekspertów z różnych dziedzin, jak tłumaczą fenomen Dody.
Jaka jest, każdy wie i widzi. A jak to jest zdaniem profesjonalistów. Czy ona jest taka naprawdę, czy jej osoba w stuprocentach przemyślana kreacja?
Mariusz Brozowski, projektant:
Jej styl to po prostu seks. Lubi prowokować i drażnić. Kicz sprzedaje się najlepiej. Uważam, że to przemyślana strategia. Ale powiem też tak: nie lubię różowego koloru, ubranie Dody byłoby dla mnie prawdziwym wyzwaniem.
Niestety, prawda jest taka, że dziewczynki lubią róż.
Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku:
Mamy do czynienia z przemyślaną kreacją na pseudoartystyczną seksbombę. Doda zastosowała prymitywną bezpośredniość plus infantylność. To Lolita wpisana w lalkę Barbie – powala szeroko „elektorat\”.
Faktycznie, Barbie wciąż ma się świetnie jako lala i wzór współczesnego piękna. Mężczyźni wolą blondynki. A Lolita już dawno temu trwale wpisała się w element naszej (i nie tylko naszej) kultury.
Elżbieta Zapendowska, specjalistka od emisji głosu:
Kocha skandale, a one są przypisane do sukcesu. Lubi, kiedy się o niej mówi. A do tego nie jest złą wokalistką. Nie wiem, jaka będzie za dziesięć lat, kiedy już nie będzie tak atrakcyjna, ale jestem pewna, że będzie \”jakaś\”.
Tomek Lubert:
Uczyłem ją, jak powinny wyglądać jej relacje z fanami, z dziennikarzami. Początkowo mało się uśmiechała, wydawała się niedostępna. Artystycznie i organizacyjnie trzeba było ją i cały zespół prowadzić za rękę.
Więcej na ten temat w newsie czytelniczki Emmeczki: Doda nie jest złą wokalistką oraz w najnowszym numerze Gali.