Agnieszka Popielewicz ma wszelkie warunkiu, by nosić się seksownie, modnie, szykownie, odważnie.

Zazwyczaj jednak dosypie sobie jakiegoś niechcianego pieprzu do ubrań i kończy się to tak, jak w tym przypadku.

Na prezentacji perfum Christiny Aguilery wyglądała, jakby miała pójść na randkę, w ostateczności zamarzyła jej się jazda konna, ale zdążyła zmienić tylko buty.

Tak więc siedziała skulona, bo spódniczka w gepardzi wzorek miała rozcięcie, które tylko czekało, by udowodnić światu, że Agnieszka bieliznę nosi. Za to przynajmniej buty miała wygodne. I nic to, że zrujnowały całość.