/ 19.06.2007 /
Co złego, to nie ona – to prawnicy.
Angelina Jolie twierdzi, że afera spowodowana żądaniami wobec dziennikarzy nie jest jej winą.
Chodzi o wymagania, które zabraniały im zadawania pytań innych niż związane z filmem The Mighty Heart.
Aktora twierdzi, że zostały przygotowane przez jej prawników bez wcześniejszych konsultacji.
– Moi prawnicy przeprosili za taki przebieg sprawy – mówi Jolie. – Mieli jednak same dobre intencje. Ja osobiście nigdy w życiu nie napisałabym czegoś takiego.