Miło dostać od gwiazdy autograf, kiedy przypadkiem spotykamy ją np. na sopockim molo.

Niestety, Sławka Uniatowskiego nie sposób było o to poprosić, bo jak pisze Fakt… spał w najlepsze.

Tym samym wywołał jeszcze większą sensację, niż gdyby przechadzał się z uśmiechem.

Niektórzy już zaczęli się zastanawiać, czy aby młody wokalista nie zaspał.

Tymczasem jego tylko zmęczyła impreza. Wracał rano. Droga długa, zmęczenie niemiłosierne. Sławek usiadł, by odpocząć, ale ławka okazała się na tyle wygodna, że przysnął.

Wypoczynek dobrze mu zrobił – już po południu bawił się na plaży. Przywileje młodości. 🙂