OK, może czepiamy się. Nie trzeba jednak specjalnej analizy, żeby stwierdzić, że charakter pisma COŚ jednak o człowieku mówi.

Co mamy tutaj?

Listery są PROSTE, mało skomplikowane. Infantylne.

Słownictwo wyjątkowo ubogie – widać, że słownika synonimów brakło. Trzeba jednak umieć z takiego korzystać, więc pewnie i tak na nic by się zdał.

List jest podziękowaniem dla fana, który w takim „trudnym, strasznym czasie\” wsparł Paris Hilton wylewającą łzy w więzieniu i bratającą się z Bogiem.

…niech Bóg błogosławi Tobie i Twojej rodzinie – czytamy na końcu.

Łuuuupppp!!!

[Przepraszamy za usterki.]

To ja. Spadłam z krzesła, kiedy przeczytałam tę ostatnią linijkę.