Egzamin na prawo jazdy to wcale nie kaszka z mleczkiem. Przekonała się o tym piosenkarka Dorota Rabczewska, która pod koniec maja ze skwaszoną miną trzasnęła drzwiami samochodu egzaminacyjnego – oblała. Była zła, ale i zdeterminowana. I najwyraźniej śpieszyło się jej. Choć inni muszą czekać na kolejny termin egzaminu co najmniej miesiąc, Doda już na początku czerwca zdawała po raz drugi. To podejście zakończyło się sukcesem – opisuje niezwykle barwnie Fakt.

Od kilku dni na piosenkarkę czeka w ciechanowskim Wydziale Komunikacji i Transportu dokument uprawniający do jazdy samochodem (zobacz foto). Doda jednak do tej pory nie odebrała upragnionego prawka. Nie wiadomo tylko, dlaczego. Może brak czasu podczas promocji najnowszej płyty, Diamond Bitch?

Pismo wyraźnie jest zdziwione takim stanem rzeczy, gdyż…:

na Dodę od paru dni czeka w garażu nowy Mitsubishi L200 warty ok. 100 tys. złotych, który piosenkarka dostała od jednego z producentów prezerwatyw.