Boskie ciało Iriny Shayk w najnowszej sesji dla hiszpańskiego wydania magazynu GQ być może wcale nie należy do niej.

Tak przynajmniej twierdzi sama Shayk.

Modelka jest zdania, że nie wydała zgody na nagą sesję. Pozowała w ubraniu, a następnie graficy komputerowo „wyczyścili\” odzież.

To dopiero ofiara retuszu…

– Nie widziałam na oczy tych zdjęć przed publikacją – zarzeka się Shayk.

Nawet jeśli to prawda, to trzeba przyznać, że tamtejsi graficy wykonali kawał dobrej roboty.

 

Część sesji niedawno prezentowaliśmy, ale to dobra okazja, by przypomnieć zdjęcia i pokazać tym, którzy jeszcze ich nie widzieli.

Kliknij, by zobaczyć wersję bez cenzury: