Radosław Majdan najwyraźniej dojrzał do bycia tatą. Ma to być m.in. sposobem na ujarzmienie jego żony Dody (zobacz tapety), ale też służyć jako koło ratunkowe dla ich małżeñstwa.

– Doda także bardzo lubi dzieci i chce je mieć. Liczę, że już niebawem namówię ją na bobaska – mówi Majdan, który już teraz planuje, jak nazwie swoje pociechy. – Jeśli urodzi się dziewczynka, imię wybierze Dorota. Tak się umówiliśmy. A jeśli będziemy mieli syna, nazwiemy go Mauro. Na pamiątkę mojej przyjaźni z Argentyñczykiem Mauro Cantoro, z którym grałem w Wiśle Kraków. Drugiemu synowi chciałbym dać na imię Tristan – dodaje Majdan.

Nie wiadomo, na ile dobrze idą jego starania, ale burze w związku tych dwojga nieco chyba przycichły. Jak donosi Fakt, \”para wróciła przed Nowym Rokiem z Meksyku pogodzona\”.

Egzotycznych imion ciąg dalszy: mamy już Xaviera, Fabienne, Etiennette. Czy będzie też Mauro?