Czego może żądać gwiazda? Pachnących lawendą ręczników? Mydełek w kształcie zajączków? Gumowej kaczki do kąpieli w trzech kolorach?

Justin Timberlake (zobacz tapety) ma inne zachcianki. On chce tylko tabletek na wzdęcia (pisała już o tym Dancing Queen).

Tylko tyle i aż tyle, bo jak tu zdobyć lekarstwo sprzedawane wyłącznie w Stanach będąc akurat w Szwecji? Organizatorzy mieli więc problem.

Piosenkarz zażyczył sobie również amerykańskiej czekolady i stałej temperatury w garderobach w wysokości 22 stopni Celsjusza.

Teraz już wiemy, skąd ten kiepski humor artysty. A wystarczyło powiedzieć… na pewno fani zrozumieliby.

Na zdjęciu Justin. Właśnie puścił bąka.