Okazuje się, że aby osiągnąć prawdziwy sukces marketingowy nie wystarczy jedynie się rozebrać. Przekonała się o tym Jennifer Aniston, która jakiś czas temu wypuściła na rynek perfumy sygnowane swoim nazwiskiem.

Aktorka z pewnością oczekiwała, że stworzony przez nią zapach osiągnie co najmniej tak wysokie wyniki sprzedaży jak produkty jej koleżanek po fachu – Hally Berry, Jennifer Lopez czy Demi Moore.

Okazało się jednak, że mało kto chciałby pachnieć tak jak gwiazda Przyjaciół.

Jak myślicie, jakie mogą być ku temu powody? Jakby nie patrzeć aktorka jest w końcu jedną z ulubienic Ameryki.