Nowy Rok z pewnością miło jest przywitać zakopawszy uprzednio topór wojenny. Tym samym cieszy nas fakt, że w końcu doszło do długo wyczekiwanego pojednania Britney Spears i Paris Hilton.

Z drugiej strony martwimy się jednak o kondycję psychiczną piosenkarki, która choć od jakiegoś czasu wykazuje wyraźną poprawę, to jednak nadal narażona jest na działanie szkodliwych czynników. Z pewnością zalicza się do nich stres, również ten związany z niemiłymi wspomnieniami z przeszłości.

Tym z Was, którzy zdążyli już wymazać z pamięci wydarzenia sprzed kilku lat przypomnimy, że w lutym 2007 roku Britney przeżyła poważne załamanie nerwowe.

Zanim się to jednak stało piosenkarka mocno skumplowała się ze słynną dziedziczką, która nauczyła ją imprezowego trybu życia. Alkohol i inne używki szybko sprawiły, że Britney spadła na samo dno, z którego bardzo trudno było jej się podnieść. Całe szczęście w końcu się udało, jednak aby to osiągnąć konieczne było zerwanie wszystkich więzów łączących ją z Hiltonówną.

Fakt, że doszło do pojednania prawdopodobnie oznacza, że Spears jest już na tyle silna, iż nie obawia się demonów przeszłości.

Czy wypada trzymać kciuki za ich przyjaźń?